Święta wielkanocne w Norwegii nie są tożsame z Wielkanocą
obchodzoną w Polsce. Współczesne oblicze norweskiej wielkanocy to wypadkowa
tradycji żydowskich, chrześcijańskich i przedchrześcijańskich. I tak echa
pogańskich obyczajów mieszają się z symbolami męki, śmierci i zmartwychwstania
Jezusa Chrystusa, a poprzeplatane są elementami tradycji judaistycznej. Należy
wspomnieć tutaj, że święta nazywane ogólną nazwą "wielkanoc" mają różne znaczenia
i inną genezę w każdej z wymienionych kultur.
Obecnie Norwedzy nie są szczególnie przywiązani do tradycji
kościelnych. Wielkanoc w Norwegii to przede wszystkim święto wiosny. To czas,
kiedy w końcu po długiej i mrocznej zimie przychodzą jasne, ciepłe dni. W ludzi
wstępuje radosny duch, cieszą się najmniejszymi promyczkami słońca, które
zwiastują, że zima odchodzi i można o niej zapomnieć na kilka miesięcy. Ma to
swoje korzenie w pradawnych, pogańskich obrzędach, kiedy to żegnano zimę i obchodzono
pełne radości święto ku czci przybyłej wiosny. Dawniej, wczesnym rankiem w
niedzielę wielkanocną kultywowano w Norwegii zwyczaj wędrowania na szczyty gór.
Wierzono, że słońce, które wschodzi akurat tego dnia, ma szczególną moc-
napełnia siłą witalną i uzdrawia. W niedzielny poranek wstawano wcześnie rano i
wyruszano w wędrówki po górach, by cieszyć się każdym promieniem i doznać tej
niezwykłej mocy.
Dzisiejsza tradycja górskich wycieczek, które są
nieodłącznym elementem, a także symbolem norweskiej wielkanocy, jest z
pewnością związana z tym dawnym obyczajem. Mimo wiosny wysoko w górach wciąż
leży śnieg, więc mowa tu przede wszystkim o wycieczkach narciarskich. W myśl
powiedzenia "Ut på tur aldri sur", co w
dosłownym tłumaczeniu oznacza ni mniej ni więcej, iż „na wycieczce nigdy nie
jest się smutnym”, każdy szanujący się Norweg pakuje wałówkę do plecaka i
wyrusza w góry. Zawartość plecaka też oczywiście nie jest przypadkowa i wierny tradycji mieszkaniec Norwegii posili się na szlaku pomarańczami, czekoladką Kvikk
lunsj i napojem Solo, gorącym kakao z termosu lub, to propozycja dla dorosłych,
glüwine, czyli grzańcem na bazie wina z aromatycznymi przyprawami.
Oprócz górskich wycieczek symbolami norweskiej wielkanocy są
kurczaczki, zajączki i kolorowe jajka. Dominuje kolor żółty i zielony.
Wielkanoc w Norwegii to przede wszystkim dużo, dużo wolnego. Ferie szkolne
zaczynają się w poniedziałek, po niedzieli palmowej, i trwają do wtorku
następnego tygodnia. Czwartek i piątek przed niedzielą wielkanocną są dniami ustawowo
wolnymi od pracy. Sklepy w tych dniach są zamknięte. Dla wielu to świetna
okazja by świętowanie rozpocząć już w weekend poprzedzający wielkanoc i całą
rodziną cieszyć się wiosennymi dniami z dala od pracy i obowiązków.
Appelsinkake, czyli ciasto pomarańczowe, to ciasto, które jest częścią norweskiej tradycji wielkanocnej. Ciasto jest wilgotne i puszyste, o lekkim maślanym smaku i wyczuwalnym pomarańczowym aromacie. Idealnie wpisuje się w tradycję nie tylko norweskich świąt wielkanocnych.
Składniki:
- 250 g niesolonego masła
- 250 g drobnego cukru
- 4 duże- 5 średnich jaj
- 375 g mąki
- 1 i 1/2 łyżeczki proszku do pieczenia
- sok i skórka otarta z dwóch pomarańczy
Wszystkie składniki powinny być w temperaturze pokojowej.
Masło utrzeć na jasną, puszystą masę. Dodać cukier, cały czas ucierając. Dodawać jaja, nie przerywając ucierania. Mąkę przesiać z proszkiem do pieczenia i wmieszać delikatnie szpatułką do masy maślano- jajecznej. Na koniec dodać sok i skórkę pomarańczową i wymieszać.
Ciasto wylać do formy i piec w temperaturze 175 stopni przez ok. 60 min lub do suchego patyczka.
Przy redagowaniu tego wpisu korzystałam z następujących stron:
- http://www.aktivioslo.no/guide/paske/pasketradisjoner/
- http://www.aktivioslo.no/guide/paske/paskefeiring-i-norge/
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz