Pyszny deser inspirowany włoskim klasykiem, ale w letniej, owocowej osłonie. Nowy przepis już na portalu Moja Norwegia- zapraszam tutaj.
Norwegia od kuchni
wtorek, 19 maja 2015
wtorek, 21 kwietnia 2015
Klippekrans- drożdżowy wieniec
Ciasto drożdżowe to norweski ulubieniec. Zresztą kto nie lubi drożdżowego ciasta? Norweskie sklepy i kawiarnie oferują szeroki asortyment tego słodkiego specjału- od najprostszych w swej formie kardamonowych bułeczek z czekoladą lub rodzynkami, przez bułeczki z waniliowym kremem, lukrem i wiórkami kokosowymi, czyli skoleboller- bułeczki szkolne, cynamonowe supełki- kanelsnurrer, aż do wieńców, warkoczy i strucli w różnych rozmiarach i z różnorodnymi nadzieniami. Wygląda na to, że zawsze jest pora na drożdżowe co nieco- rano, po południu i wieczorem, do kawy, do herbaty, w pracy, w szkole, na wycieczce, teraz, później i w tak zwanym międzyczasie. Dlatego dziś proponuję klasyk wśród norweskich wypieków drożdżowych, czyli wieniec z cynamonem i cukrem- klippekrans med kanel og sukker. Puszyste, ale dość ciężkie i wilgotne ciasto drożdżowe w formie wieńca, z kardamonową nutą i cynamonowym nadzieniem ucieszy nie tylko podniebienie ale i oczy. Długo utrzymuje swoją świeżość. Przysmak w bardzo norweskim stylu i wbrew pozorom wcale nie taki trudny do wykonania.
Ten przepis znajdziecie także tutaj- na portalu Moja Norwegia, w zakładce Kuchnia.
Składniki na ciasto:
- 500 g mąki
- 7,5 g suchych drożdży
- 75 g cukru
- 5 g soli
- 5 g kardamonu
- 1 jajko
- 250 ml letniego mleka
- 75 g miękkiego masła
Składniki na nadzienie:
- 60 g miękkiego masła
- 60 g cukru
- 1,5 łyżeczki cynamonu
Dekoracja:
- roztrzepane jajko
- gruby cukier do posypania
Suche składniki na ciasto umieścić w misie, dodać jajko i wyrabiać przez kilka minut, dolewając stopniowo mleka. Następnie dodać masło i wyrabiać kolejne kilka minut, aż ciasto będzie gładkie i elastyczne. Odstawić na 45-60 min w ciepłe miejsce do podwojenia objętości.
Ciasto wyłożyć na podsypany mąką blat i rozwałkować na prostokąt o wymiarach ok. 60 x 40 cm. Posmarować masłem, a następnie posypać cukrem i cynamonem. Zwinąć w ciasny rulon wzdłuż dłuższego boku prostokąta.
Ostrym nożem przeciąć roladę wzdłuż, zostawiając jeden z końców nieprzecięty.
Spleść ciasto ze sobą na kształt warkocza, a następnie złączyć końcówki, tak by otrzymać kształtny wieniec. Ze względów praktycznych warto formować wieniec na arkuszu papieru do pieczenia, tak by łatwiej było go przenieść na blachę.
Ciasto przykryć ściereczką i odstawić w ciepłe miejsce na ok. 30 min do ponownego wyrośnięcia. Następnie posmarować delikatnie roztrzepanym jajkiem przy użyciu pędzelka i posypać cukrem.
Piec w temperaturze ok. 170 stopni przez 45 minut do lekkiego zarumienienia się ciasta.
sobota, 4 kwietnia 2015
Wielkanoc 2015- Appelsinkake
Święta wielkanocne w Norwegii nie są tożsame z Wielkanocą
obchodzoną w Polsce. Współczesne oblicze norweskiej wielkanocy to wypadkowa
tradycji żydowskich, chrześcijańskich i przedchrześcijańskich. I tak echa
pogańskich obyczajów mieszają się z symbolami męki, śmierci i zmartwychwstania
Jezusa Chrystusa, a poprzeplatane są elementami tradycji judaistycznej. Należy
wspomnieć tutaj, że święta nazywane ogólną nazwą "wielkanoc" mają różne znaczenia
i inną genezę w każdej z wymienionych kultur.
Obecnie Norwedzy nie są szczególnie przywiązani do tradycji
kościelnych. Wielkanoc w Norwegii to przede wszystkim święto wiosny. To czas,
kiedy w końcu po długiej i mrocznej zimie przychodzą jasne, ciepłe dni. W ludzi
wstępuje radosny duch, cieszą się najmniejszymi promyczkami słońca, które
zwiastują, że zima odchodzi i można o niej zapomnieć na kilka miesięcy. Ma to
swoje korzenie w pradawnych, pogańskich obrzędach, kiedy to żegnano zimę i obchodzono
pełne radości święto ku czci przybyłej wiosny. Dawniej, wczesnym rankiem w
niedzielę wielkanocną kultywowano w Norwegii zwyczaj wędrowania na szczyty gór.
Wierzono, że słońce, które wschodzi akurat tego dnia, ma szczególną moc-
napełnia siłą witalną i uzdrawia. W niedzielny poranek wstawano wcześnie rano i
wyruszano w wędrówki po górach, by cieszyć się każdym promieniem i doznać tej
niezwykłej mocy.
Dzisiejsza tradycja górskich wycieczek, które są
nieodłącznym elementem, a także symbolem norweskiej wielkanocy, jest z
pewnością związana z tym dawnym obyczajem. Mimo wiosny wysoko w górach wciąż
leży śnieg, więc mowa tu przede wszystkim o wycieczkach narciarskich. W myśl
powiedzenia "Ut på tur aldri sur", co w
dosłownym tłumaczeniu oznacza ni mniej ni więcej, iż „na wycieczce nigdy nie
jest się smutnym”, każdy szanujący się Norweg pakuje wałówkę do plecaka i
wyrusza w góry. Zawartość plecaka też oczywiście nie jest przypadkowa i wierny tradycji mieszkaniec Norwegii posili się na szlaku pomarańczami, czekoladką Kvikk
lunsj i napojem Solo, gorącym kakao z termosu lub, to propozycja dla dorosłych,
glüwine, czyli grzańcem na bazie wina z aromatycznymi przyprawami.
Oprócz górskich wycieczek symbolami norweskiej wielkanocy są
kurczaczki, zajączki i kolorowe jajka. Dominuje kolor żółty i zielony.
Wielkanoc w Norwegii to przede wszystkim dużo, dużo wolnego. Ferie szkolne
zaczynają się w poniedziałek, po niedzieli palmowej, i trwają do wtorku
następnego tygodnia. Czwartek i piątek przed niedzielą wielkanocną są dniami ustawowo
wolnymi od pracy. Sklepy w tych dniach są zamknięte. Dla wielu to świetna
okazja by świętowanie rozpocząć już w weekend poprzedzający wielkanoc i całą
rodziną cieszyć się wiosennymi dniami z dala od pracy i obowiązków.
Appelsinkake, czyli ciasto pomarańczowe, to ciasto, które jest częścią norweskiej tradycji wielkanocnej. Ciasto jest wilgotne i puszyste, o lekkim maślanym smaku i wyczuwalnym pomarańczowym aromacie. Idealnie wpisuje się w tradycję nie tylko norweskich świąt wielkanocnych.
Składniki:
- 250 g niesolonego masła
- 250 g drobnego cukru
- 4 duże- 5 średnich jaj
- 375 g mąki
- 1 i 1/2 łyżeczki proszku do pieczenia
- sok i skórka otarta z dwóch pomarańczy
Wszystkie składniki powinny być w temperaturze pokojowej.
Masło utrzeć na jasną, puszystą masę. Dodać cukier, cały czas ucierając. Dodawać jaja, nie przerywając ucierania. Mąkę przesiać z proszkiem do pieczenia i wmieszać delikatnie szpatułką do masy maślano- jajecznej. Na koniec dodać sok i skórkę pomarańczową i wymieszać.
Ciasto wylać do formy i piec w temperaturze 175 stopni przez ok. 60 min lub do suchego patyczka.
Przy redagowaniu tego wpisu korzystałam z następujących stron:
- http://www.aktivioslo.no/guide/paske/pasketradisjoner/
- http://www.aktivioslo.no/guide/paske/paskefeiring-i-norge/
wtorek, 17 marca 2015
Wokół norweskiego stołu- pizza GRANDIOSA
Grandiosa to ulubiona pizza Norwegów i niemalże część
tradycji- prawie 20% respondentów w badaniu przeprowadzonym w 2004 roku przez
firmę Stabburet, która produkuje pizzę, uznało Grandiosę za narodowe danie norweskie.
Rocznie sprzedaje się w Norwegii 47 milionów sztuk mrożonej pizzy, z czego
prawie 50% to właśnie pizza Grandiosa, która gości w norweskich domach od 1980
roku. Mrożona pizza była wówczas w sklepach dość egzotycznym produktem, dopiero
w latach 90. nastąpił przełom i produkcja pizzy Grandiosa ruszyła pełną parą, a
sam specjał na dobre zagościł na stołach Norwegów i stał się prawdziwym
fenomenem kultury jedzenia. Od 1993 roku do 2000 sprzedaż pizzy podwoiła się, a
po roku 2000 pojawiło się na rynku wiele wariantów tego specjału, czego skutkiem
były oczywiście podwyższone słupki sprzedaży.
W 2004 roku zorganizowano szeroko zakrojoną kampanię
reklamową w postaci głosowania na jeden z dwóch proponowanych wariantów pizzy.
Zwycięska kompozycja miała zostać wprowadzona do stałego asortymentu. Akcja
spotkała się z dużym zainteresowaniem i zaangażowaniem konsumentów- ponad
200 000 Norwegów oddało swój głos. W 2006 roku przeprowadzono kolejną
kampanią reklamową, która odbiła się dużym echem w mediach. Nowemu wariantowi
pizzy Grandiosa towarzyszyła bowiem piosenka i klip „Respekt for Grandiosa”.
Akcja promocyjna była na tyle skuteczna i entuzjastycznie przyjęta, że utwór
przez 17 tygodni nie schodził z list przebojów.
Szczegółowy skład pizzy jest oczywiście owiany tajemnicą, ale ciasto na pizzę wyrabiane jest głównie z mąki pszennej, a pozostałe składniki to ser Jarlsberg, woda, tzw. pizzakjøtt, czyli wszystkie surowce, które zaliczyć możemy do mięsa (nor. kjøtt- mięso) oraz soja.
Zapraszam na krótki seans z pizzą Grandiosa- ten uroczy spot reklamowy można obecnie zobaczyć w norweskiej telewizji. Krótki filmik wzbudza uśmiech na mojej twarzy za każdym razem, gdy go oglądam. I zapewniam, że nie trzeba znać norweskiego, by zrozumieć płynący z niego przekaz:)
Jeżeli ten artykuł sprawił, że macie ochotę na pizzę, to przepis czeka już tutaj, na portalu Moja Norwegia (http://www.mojanorwegia.pl/), w zakładce Kuchnia.
Przy redagowaniu tego wpisu korzystałam z następujących stron:
poniedziałek, 16 marca 2015
Zapowiedź nowych wyzwań
Z przyjemnością pragnę zapowiedzieć kulinarną współpracę z portalem Moja Norwegia.
Moja Norwegia to portal dedykowany przede wszystkim Polakom, przebywającym w tym
pięknym kraju, ale z pewnością każdy zainteresowany tematyką
skandynawską znajdzie tu wiele ciekawych i użytecznych informacji.
Moje przepisy będą publikowane regularnie w zakładce Kuchnia. Pierwszy z nich pojawi się już jutro. Zapraszam serdecznie do śledzenia i komentowania! :)
Kasia
czwartek, 5 marca 2015
Babeczki Hip hip hurra!
Pokuszę się o stwierdzenie, że każdy dzień to małe święto, które można celebrować w szczególny sposób. Na przykład przygotować coś pysznego. Ale gdy tej codziennej radości towarzyszy dodatkowa dawka szczęścia, chociażby w postaci małego sukcesu zawodowego, to wtedy jest pora na babeczki Hip hip hurra :).
Babeczki Hip hip hurra to babeczki szczególne, bo aby uzyskać perfekcyjny efekt, muszą być doprawione dozą ekscytacji bądź szczyptą nadmiernej wesołości. Najlepiej smakują w towarzystwie drobnego sukcesu, ale można je także serwować razem z każdego rodzaju zwycięstwem. Nabierają szczególnego znaczenia, gdy dzielisz się nimi z osobami, które są dla ciebie ważne i cieszą się twoim szczęściem. Dla ekstrawagancji można się nimi delektować każdego dnia. Bo przecież każdy dzień to małe święto naszego życia.
Proporcje podane są na około 14-16 sztuk (standardowa foremka do muffinek, średnica ok. 5 cm)
- 250 g mąki pszennej
- 150 g prawdziwego masła
- 170 g cukru (najlepiej drobny)
- 4 jajka
- 1 łyżeczka proszku do pieczenia
- 1 łyżka esencji waniliowej
- szczypta soli
- 125 ml ajerkoniaku
- 150 g cukierków krówek
Wszystkie składniki powinny być w temperaturze pokojowej.
Masło utrzeć na białą, puszystą masę. Dodać cukier, kontynuując ucieranie. Następnie wbijać kolejno całe jajka, ucierając każde. Dodać ajerkoniak.
Wsypać przesianą mąkę wraz z proszkiem do pieczenie i wymieszać szpatułką bądź zmiksować na najniższych obrotach miksera.
Na koniec wmieszać delikatnie pokrojone w kostkę krówki.
Formę do muffinek wyłożyć papilotkami. Napełniać masą aż pod sam wierzch. Wstawić do rozgrzanego do 170o C piekarnika i piec ok. 25 min* (albo do zarumienienia się babeczek i suchego patyczka).
*- temperatura i czas pieczenia mogą się różnić w zależności od typu piekarnika
Krem budyniowy:
- 250 g niesolonego masła w temp. pokojowej
- 0,5 l mleka
- 3/4 szklanki cukru
- 1 łyżka cukru
- 4 łyżeczki mąki pszennej
- 1 łyżeczka mąki ziemniaczanej
- 2 żółtka
- dodatkowo: esencja rumowa, dekoracja
Przyrządzić budyń. W tym celu z pół litra mleka odlać pół szklanki, a resztę zagotować z cukrem i cukrem waniliowym. W odlanym mleku rozprowadzić dokładnie mąkę pszenną, ziemniaczaną i żółtka. Gotujące mleko odstawić z palnika i wlać mieszankę mąki z żółtkami, cały czas energicznie mieszając. Garnek postawić z powrotem na palnik i zagotować budyń. Wystudzić do temperatury pokojowej, mieszając od czasu do czasu.
Masło utrzeć na białą, puszystą masę. Dodawać budyń w niewielkich porcjach, cały czas miksując, aż do uzyskania gładkiej masy. W międzyczasie dodać esencję rumową.
Rękaw cukierniczy napełnić gotowym kremem i udekorować babeczki. W zależności od okazji można udekorować dodatkowo kolorową posypką, albo, tak jak na zdjęciach, ręcznie robionymi papierowymi transparentami z okrzykami radości:)
środa, 4 marca 2015
Nowy rok, wiosna, nowe siły
Witam po dłuuuugiej przerwie!
Ja i mój blog mieliśmy ciche
dni. Jak w reklamie materaców IKEA- ja i on „odsunęliśmy
się od siebie i straciliśmy oparcie” :) Czasem w życiu i w związkach tak bywa, że przychodzi moment zwątpienia, a
do głosu dochodzą wątpliwości. Jako kobieta potrzebowałam chwili
oddechu i momentu refleksji. A on? No cóż, nie naciskał, nie robił scen
rozpaczy, tylko czekał cierpliwie. W końcu zatęskniłam za nim i
postanowiłam dać nam jeszcze jedną szansę. I mam nadzieję, że zostaniemy razem
już na dobre. I na złe także… Trzymajcie kciuki za nasz stary-nowy związek :)
Wiosna zagościła na moim parapecie i od rana wprawia w dobry nastrój:)
Wiosna zagościła na moim parapecie i od rana wprawia w dobry nastrój:)
Subskrybuj:
Posty (Atom)